19.06.2025
Czy „najbardziej depresyjny dzień w roku” ma naukowe podstawy, czy to tylko medialna narracja?
W artykule analizujemy, skąd wziął się termin Blue Monday, co faktycznie wpływa na obniżony nastrój w styczniu i jak zadbać o dobrostan psychiczny, gdy dopada zimowa chandra.
Blue Monday – termin, który na stałe zagościł w języku potocznym, budzi co roku medialne poruszenie i społeczną refleksję nad stanem psychicznego dobrostanu. Ale o co chodzi z Blue Monday i dlaczego właśnie ten dzień zyskał miano najbardziej depresyjnego dnia w roku?
Historia Blue Monday sięga roku 2005, kiedy to brytyjski psycholog Cliff Arnall, związany wówczas z Cardiff University, ogłosił światu, że trzeci poniedziałek stycznia to dzień, w którym przeciętny człowiek doświadcza największego przygnębienia, spadku motywacji i nastroju. Arnall nie ograniczył się do subiektywnych obserwacji – zaproponował wręcz matematyczny wzór, który miał dowodzić tej tezy. W równaniu tym uwzględnia takie czynniki jak: długość dnia i ilość światła słonecznego (czyli warunki meteorologiczne), stres związany z niedotrzymaniem postanowień noworocznych (aspekt psychologiczny), a także presję finansową po świętach (czynnik ekonomiczny).
Blue Monday co to właściwie jest? To nie tyle oficjalne święto czy dzień uznany przez instytucje naukowe, ile raczej kulturowy fenomen – dzień symbolicznie wskazywany jako kulminacja zimowego marazmu i emocjonalnego wypalenia. Choć brzmi to przekonująco, wielu ekspertów zarzuca koncepcji Blue Monday brak naukowej rzetelności. Wśród krytyków wyróżnia się neuropsycholog Dean Burnett, który otwarcie określił wzór Arnalla jako pozbawiony wartości badawczej, oparty na niejasnych zmiennych i wygenerowany na potrzeby kampanii marketingowej pewnego biura podróży.
Kiedy jest Blue Monday? Data ta nie jest stała – to tzw. „święto” ruchome, zawsze przypadające na trzeci poniedziałek stycznia. Dla przykładu: w 2023 roku Blue Monday przypadał 16 stycznia, w 2024 – 15 stycznia, a w 2025 – 20 stycznia. Zmiana ta wynika z kalendarza, ale jej symbolika pozostaje niezmienna – to moment, w którym zbiegają się czynniki pogłębiające zimowy spadek nastroju.
Niezależnie od oceny, jedno jest pewne: najbardziej depresyjny dzień w roku to okazja, by na nowo przyjrzeć się własnym emocjom, zadbać o siebie i przypomnieć, że za każdą zimową chmurą kryje się słońce.
Dlaczego właśnie trzeci poniedziałek stycznia uznawany jest za „najgorszy dzień roku”? To pytanie od lat rozpala debatę psychologiczną, społeczną i medialną. Choć nie brak sceptyków, zjawisko nazwane „niebieski poniedziałek” – ang. Blue Monday – zakorzeniło się w zbiorowej świadomości jako symbol emocjonalnego dołka, który przypada mniej więcej w połowie pierwszego miesiąca roku.
Zjawisko Blue Monday opiera się na zbiegu kilku trudnych do zignorowania czynników. Przede wszystkim – czynniki psychologiczne. Po świątecznym okresie euforii, niedotrzymaniu postanowień noworocznych i wzmożonej aktywności społecznej, nadchodzi zimowa rzeczywistość – surowa, ciemna i często samotna. Dni są krótkie, światła słonecznego jak na lekarstwo, co sprzyja depresji sezonowej i obniżonej produkcji serotoniny – hormonu wpływającego na nasz nastrój. Ten brak światła ma realny, fizjologiczny wpływ na pojawienie się stanów obniżonego nastroju, a także przewlekłego braku energii.
Twórca Blue Monday, brytyjski psycholog Cliff Arnall, wskazał na jeszcze więcej potencjalnych wyjaśnień. W jego kontrowersyjnym, choć medialnie nośnym wzorze matematycznym, uwzględniono nie tylko pogodę, ale też frustrację wynikającą z niedotrzymanych postanowień noworocznych, świadomość powrotu do codziennej rutyny oraz rosnące zobowiązania finansowe po okresie świątecznych wydatków. Właśnie wtedy zaczynają docierać rachunki za prezenty i kredyty, a portfele świecą pustkami. To wszystko buduje tło dla przygnębienia i emocjonalnego wypalenia.
Kiedy Blue Monday przeanalizował świat psychologii, okazało się, że to nie data, lecz kontekst psychiczny i środowiskowy odgrywa tu kluczową rolę. Zima to czas szczególnego zagrożenia wystąpieniem stanów depresyjnych, nawet u osób wcześniej ich nieznających. Depresja, nawet jeśli łagodna, może objawiać się właśnie wtedy jako depresyjna melancholia, zniechęcenie, brak motywacji, czy nawet potrzeba izolacji.
W skrócie – Blue Monday uznawany jest za „najgorszy dzień roku” nie dlatego, że matematyka tak wskazała, ale dlatego, że wiele osób właśnie w tym czasie czuje się gorzej. I to już wystarczający powód, by potraktować go nie tylko jako marketingowy slogan, lecz jako moment refleksji nad własnym zdrowiem psychicznym.
Choć niebieski poniedziałek co roku wzbudza medialne poruszenie jako rzekomo najsmutniejszy dzień roku, psychologia nie pozostawia złudzeń – zjawisko Blue Monday nie ma żadnego oparcia w rzetelnych badaniach naukowych. Wymyślony w celach marketingowych, oparty na nieprecyzyjnych i niemierzalnych zmiennych, stanowi raczej popkulturowy mit niż faktyczne zjawisko psychologiczne.
Eksperci ostrzegają, że łączenie daty z pogorszeniem samopoczucia może prowadzić do upraszczania problemów, takich jak stany obniżonego samopoczucia, wahania nastroju czy senność, które często są normalną reakcją organizmu na zimę, a nie dowodem na istnienie „najsmutniejszego dnia roku”. Co więcej, mówienie o Blue Monday jako o dniu depresji może trywializować prawdziwe zaburzenia psychiczne, które wymagają profesjonalnego wsparcia, a nie medialnych etykiet.
Choć co roku Blue Monday wzbudza emocje w mediach, reklama i internetowe nagłówki nie powinny przesłaniać faktów. Prawda o Blue Monday jest taka, że to przede wszystkim mit – atrakcyjny, ale bez naukowych podstaw.
Historia Blue Monday sięga 2005 roku, kiedy brytyjski psycholog Cliff Arnall – na zlecenie biura podróży – opracował wzór rzekomo wyznaczający najbardziej depresyjny dzień w roku. Miał uwzględniać czynniki takie jak pogoda, długi po świętach i brak motywacji. Brzmi logicznie? Być może, ale problem w tym, że wzór ten nie ma żadnej wartości naukowej i został powszechnie uznany za pseudonaukę.
Choć już wiemy co to jest Blue Monday to warto podkreślić również jego realny wpływ psychologiczny. Dla niektórych ten dzień może wywoływać charakterystyczne objawy dla Blue Monday, takie jak senność, brak motywacji czy spadek energii.
Warto też spojrzeć na Blue Monday inaczej – jako okazję do zadbania o siebie i promocji zdrowia psychicznego. Zamiast wierzyć, że to najbardziej depresyjny dzień w roku, potraktuj go jako impuls do regeneracji, odpoczynku i refleksji. Każdy dzień może być dobry – jeśli to ty o tym zdecydujesz.
Choć Blue Monday bywa medialnie nazywany „najsmutniejszym dniem w roku”, to w rzeczywistości prawdziwe problemy psychiczne nie mieszczą się w prostym równaniu i nie kończą się we wtorek. To, co dla marketingu jest okazją do sprzedaży świec zapachowych, dla wielu może być początkiem głębszego kryzysu.
Według DSM-5, sygnały ostrzegawcze to m.in.: utrata zainteresowań, wyraźne zmiany w apetycie, problemy ze snem, uczucie bezwartościowości czy nawracające myśli o śmierci. Gdy występuje pięć lub więcej takich objawów przez minimum dwa tygodnie, mamy do czynienia z pełnoobjawowym epizodem depresyjnym – i to już nie jest kwestia złego dnia, tylko realny problem, wymagający uwagi. Szczególnie niebezpieczna jest depresja maskowana, która nie daje jednoznacznych sygnałów smutku. Może objawiać się drażliwością, bólami somatycznymi, izolacją czy przewlekłym zmęczeniem. Osoby z tym typem depresji często długo nie szukają pomocy, bo nie „czują się smutne” – a jednak ich życie powoli traci kolor.
Dlatego warto pamiętać: spadek nastroju raz na jakiś czas jest normalny. Ale gdy trwa, narasta i ogranicza Twoje funkcjonowanie – to nie jest Blue Monday, to moment, by zatroszczyć się o siebie i sięgnąć po pomoc.
Psychoterapia nie ocenia, a pomaga Ci zrozumieć, co się dzieje, i znaleźć wyjście. Terapia to bardzo dobry krok, który może całkowicie odmienić jakość Twojego życia. Nie czekaj, aż zły nastrój „minie”. Bo depresja to nie moda – to choroba, chociaż taka, którą można skutecznie leczyć.
Bibliografia
Stone, A. A., Hedges, S. M., Neale, J. M., & Satin, M. S. (1985). Prospective and cross-sectional mood reports offer no evidence of a" blue Monday" phenomenon. Journal of Personality and Social Psychology, 49(1), 129.
Botica, A., Baković, M., Strikić, M., Delić, A., & Glavina, T. (2024). The peak of the ‘Blue Monday’depression and winter blues. European Psychiatry, 67(S1), S529-S529.